Mentionsy
„W dronach są najlepsi na świecie”. Józef Orzeł o przemysłowym skoku Ukrainy
Wojna uczyniła z Ukrainy poligon innowacji. Józef Orzeł w Radiu Wnet wskazuje: drony, rakiety, fabryki w Polsce. To może być wspólny projekt bezpieczeństwa.
W rozmowie z Łukaszem Jankowskim na antenie Radia Wnet dr Józef Orzeł zwrócił uwagę, że wojna na Ukrainie rodzi nie tylko tragedie, ale też ogromny skok technologiczny po stronie zaatakowanego państwa.
– W dronach są najlepsi na świecie, a potem Rosja. Lepsi od Chin i od Ameryki – ocenia Orzeł.Jego zdaniem ukraiński przemysł zbrojeniowy – zwłaszcza ten tworzony „na szybko”, w warunkach wojennych – stał się jednym z najbardziej innowacyjnych sektorów na świecie. Dotyczy to nie tylko dronów, ale też rakiet dalekiego zasięgu, takich jak system Flamingo, które pozwalają razić cele głęboko na terytorium Rosji.
Wojna wymusiła innowacje i zmianę
Orzeł podkreśla, że ten wojenny „ekosystem” działa inaczej niż klasyczny przemysł zbrojeniowy Zachodu. Ograniczeń jest mniej, decyzje zapadają szybciej, a państwo daje branży duży margines swobody – bo na froncie liczy się skuteczność, nie biurokracja.
– Jeżeli potrafią tak rozwijać przemysł zbrojeniowy, to będą umieli rozwinąć każdy przemysł, który państwo poprze– zaznacza.
W praktyce oznacza to, że Ukraina po wojnie może stać się nie tylko „spichlerzem Europy”, ale też jednym z filarów europejskiego przemysłu zaawansowanych technologii – od zbrojeniówki po cywilne zastosowania dronów, elektroniki czy oprogramowania.
Orzeł wskazuje, że potencjał Kijowa dostrzegają już inni. Niemcy w Bawarii budują wspólnie z Ukraińcami fabrykę i centrum rozwoju dronów, a Duńczycy tworzą zakład produkujący paliwo do rakiet manewrujących. To nie są „gesty solidarności”, lecz inwestycje na lata – wejście w łańcuch dostaw, który po wojnie może być bardzo dochodowy i strategicznie ważny.
– To samo powinniśmy robić my: budować wspólne fabryki broni i amunicji– przekonuje.
Polskie zaangażowanie
W jego wizji Polska nie powinna ograniczać się do roli korytarza logistycznego czy magazynu zachodniego sprzętu. Powinna stać się miejscem, gdzie powstają nowoczesne systemy uzbrojenia – wspólnie projektowane, finansowane i produkowane przez Polskę i Ukrainę.
Chodzi szczególnie o te obszary, w których Ukraińcy mają przewagę: drony uderzeniowe i rozpoznawcze, rakiety dalekiego zasięgu, nowatorskie rozwiązania w zakresie precyzyjnego rażenia. Polska mogłaby wnieść do takiego projektu swoje położenie, infrastrukturę, zaplecze przemysłowe i członkostwo w NATO, a Ukraina – doświadczenie z pola walki oraz know-how.
– Nam przydałaby się broń, którą moglibyśmy naprawdę odstraszać Rosjan – mówi Orzeł.– Taką, która pozwoli powiedzieć: jeśli spróbujecie nam coś zrobić, to my wam zaatakujemy Nowosybirsk czy Władywostok.
To myślenie w kategoriach realnego odstraszania: nie tylko liczby czołgów czy żołnierzy, ale możliwości uderzenia w głąb terytorium agresora. Właśnie dlatego – w opinii Orła – warto związać się z ukraińskim przemysłem zbrojeniowym na dłużej.
Wizyta Zełenskiego w Warszawie
W kontekście wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie Orzeł widzi tu konkretne zadanie dla prezydenta Karola Nawrockiego. Oprócz trudnych tematów – historii, Wołynia, kwestii rolnych i warunków przyszłego wejścia Ukrainy do UE i NATO – polskie władze powinny przedstawić także pozytywną ofertę: katalog możliwych wspólnych projektów przemysłowych.
– Lista naszych interesów jest długa, ale równie ważne jest zaproponowanie pól współpracy: choćby fabryk broni i amunicji w Polsce, z udziałem Ukraińców– podsumowuje.
W tej układance – zdaniem Orła – stawką jest coś więcej niż „kontrakty dla zbrojeniówki”. Chodzi o zbudowanie trwałej, materialnej więzi między Polską a Ukrainą, która w przyszłości wzmocni bezpieczeństwo całego regionu. A przy okazji pozwoli polskiemu przemysłowi wskoczyć na wyższy technologicznie poziom.
Zaczynamy. Muszę powiedzieć, że wszędzie dobrze, ale w studium najlepiej i nie ma to jak być w studium Radia Wnet. Jest godzina 19.08, jest czwartek, 18 grudnia. Część z Państwa pewnie robi pierogi, lepi pierogi albo robi pierniki albo... nastawia bigos już poświąteczny. Chyba, że ktoś je bigos wegetariański, ale co to za bigos bez mięsa, to ja nie wiem. Albo już patrzy, którego karpia zrobić na Wigilię. Chociaż teraz karpi podobno mniej się je. Ja sam fanem karpia. Naprawdę? Gdzie? Bo ja z...
Search in Episode Content
Named Entities
Recent Episodes
-
Prawo cytatu: Wigilia wolna od pracy! - audycja...
24.12.2025 12:11
-
Światło w ciemności: Ikonografia Bożego Narodzenia
24.12.2025 00:00
-
„Polsat ma być drugim TVN-em?” Staniszewski o z...
23.12.2025 17:12
-
Presja zamiast niezawisłości. Sędzia Śliwińska-...
23.12.2025 16:29
-
Ksiądz z lasu, mecenas od marzeń i redaktor. Wi...
23.12.2025 10:58
-
Prezes IPN o swoim ukraińskim odpowiedniku: być...
23.12.2025 10:51
-
Ekspert: Będzie drogo, niestabilnie i niebezpie...
23.12.2025 09:07
-
Arka Noego nadal gra! Robert „Litza” Friedrich ...
23.12.2025 08:44
-
Zbigniew Ziobro: Zamiast pokrzywdzonymi Żurek z...
23.12.2025 08:15
-
Saryusz-Wolski alarmuje: Mercosur to tylko wygr...
23.12.2025 08:00