Mentionsy
#040 Odcinek przekorny i pełny wątpliwości - idealny na podniesienie ciśnienia
Czy jesteście szczęśliwi i wypoczęci po świętach, czy bardzo przejedzeni i odrobinę zmęczeni? I czy macie jakieś noworoczne postanowienia? Ja zamierzam się wybrać na coffe rave do sztokholmskiego Morning Coffee Club nie zważając na to, że średnia wieku jest tam naprawdę niewysoka.
W jednej z najbardziej wrednych książek, jakie wydała z siebie ludzkość, czyli w „Młocie na czarownice” z 1487 roku pełno jest mizoginizmu i zapewnień o fałszywości, wrodzonej grzeszności oraz złych intencjach kobiet. Jednak, jak podkreśla Robert Thurston w książce „Polowania na czarownice”, te długie wywody potępiające kobiety to: „(…) tylko preludium do najważniejszego powodu, jaki według Kramera decyduje o pociągu kobiet do diabła. Kobieta jest „bardziej cielesna niż mężczyzna (…) a wszelkie czarownictwo bierze się z cielesnej lubieżności, która u kobiet jest nienasycona”
Czy polowania na czarownice pozostawiły w nas tak trwały ślad, że tamta trauma dalej wpływa na relacje kobiet i mężczyzn? Nawet te najbardziej intymne?
Współczesne internetowe lincze polowaniami na czarownice nie są, ale i tutaj działa instynkt stadny. I nawet jeśli oskarżenia są słuszne, to bywa, że hejt jest do nich niewspółmierny. Zdarza się też, że nietrafiony. Dlatego tak trudno dziś ocenić #Metoo, z jednej strony była to wspaniała, wzmacniająca kobiety i wstrząsająca patriarchatem rewolucja, z drugiej strony na przykład szwedzkie #Metoo doprowadziło też do oskarżeń wyssanych z palca i miało swoje ofiary. Co z tym zrobić?
I czy , gdy należy się do polskiej bańki lewicowo-liberalno-feministycznej wolno czytać książkę Marcina Kąckiego „Bez znieczulenia”, czy nie wypada? I jaka to jest książka?Moim zdaniem interesująca i warta przeczytania – czy twierdząc tak ryzykuję coś, kogoś zdradzam, umniejszam oskarżeniom pod adresem autora, czy po prostu swoim zwyczajem nie zgadzam się na ogłupiającą nas polaryzację? Przyznaję: nie lubię też kultury unieważniania, uważam ją za niedemokratyczną, ale w odcinku przytaczam też zdania ludzi, którzy twierdzą, że ma ona głęboki sens.
Co o tym myślicie? Według mnie warto o tym i czytać, i rozmawiać. Bo to ważny temat naszych czasów. Dodam, że kiedy o tym mówię i myślę mam pełną wątpliwości. Ale czy myślenie nie polega właśnie na pozwalaniu sobie na słowa „nie wiem”?
Recent Episodes
-
#040 Odcinek przekorny i pełny wątpliwości - id...
27.12.2025 06:00
-
#039 Migranci, inteligenckie kompleksy i szwedz...
10.12.2025 06:00
-
#038 Oazy analogowe, bunt przeciw ekranom, złym...
26.11.2025 06:00
-
#037 Mężczyźni w kryzysie i emocjonalna nago...
12.11.2025 06:00
-
#036 Moc opiekowania się i mięśnie niepewności
29.10.2025 06:00
-
#035 Jak wygrać noblowski zakład i czego broni...
15.10.2025 05:00
-
#034 Miłość nie istnieje? Co mówi o tym socjolo...
01.10.2025 05:00
-
#033 Kanon jako źródło buntu i podejrzana kul...
17.09.2025 05:00
-
#032 Niepewność, interregnum i przestrzeń pomię...
03.09.2025 05:00
-
#031 Kompetencje samotnicze i czytelnicze, odcz...
20.08.2025 05:00